Jestem wielką miłośniczką tzw. "cichobiegów" ;)
Baleriny, bo o nich mowa, są według mnie najwygodniejszymi butami. Mam jednak tendencje do bardzo szybkiego ich wykańczania, dlatego jeśli chodzi o buty na co dzień bardzo często sugeruję się ceną.
Tak też było i w tym przypadku.
Zdecydowałam się na nie nie tylko ze względu na cenę, ale przede wszystkim na podeszwę ze wzmocnioną piętą (niestety właśnie ta część zawsze najbardziej cierpi).
Od samego początku nie podobała mi się jednak ozdoba tych butów..
Już w sklepie obmyśliłam więc plan działania ;)
Obcięłam ozdobę w dwóch miejscach, tak aby udało mi się ją delikatnie wysunąć.
Dzięki temu uzyskałam najzwyklejsze czarne baleriny.
Były one jednak dla mnie zbyt zwyczajne, dlatego postanowiłam wykorzystać część z moich starych, wysłużonych butów ;)
Na szczęście złota ozdoba była do nich przymocowana na dwie zagięte blaszki, więc bez problemu udało mi się ją przełożyć do nowych bucików.
Jak Wam się podoba efekt końcowy? Ja muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona ;)
Cała "operacja" zajęła mi 5 minut! ;)
świetny efekt:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, wyglądają stanowczo lepiej niż z tą oryginalną trochę tandetną klamrą :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam/ MojeMalinoweLove
Dokładnie tak samo mi się kojarzyła: kicz, tandeta. ;)
Usuń