Wczoraj po raz pierwszy w tym roku wybrałam się na grzyby. Wypad okazał się bardzo udany, bo po godzinie zbierania już miałam pełne wiadro!
Zatrzymaliśmy się w dwóch miejscach. W pierwszym szału nie było, dlatego pojechaliśmy kawałek dalej.
Tam czekał na nas istny wysyp..:)
Spotkałam też leśnych mieszkańców ;)
Dobry strój...
Koniecznie muszę kupić kalosze!
;)